K&Z wojownicy walczący razem

K&Z wojownicy walczący razem

środa, 19 sierpnia 2015

Rozdział 7 część 1

ROZDZIAŁ 7 część 1/20
Następnego dnia Kaspiana zbudził warkot silników. Nie chcąc budzić Zuzki wstał i po cichu podszedł do okna. Ujrzał ulice a za nią szereg ciągnących się kilometrami domków jednorodzinnych. W dali widniały piękne lasy. Pomyślał w tedy, że mógłby wpatrywać się w taki krajobraz godzinami... I jeszcze o tym że chętnie pogalopował by po nich na swoim ukochanym, karym Rebeliancie. Piękne-poyślał.
-Dzień dobry -te słowa wyrwały go z zamyślenia.
-Witaj piękna - posłał Zuzannie ciepły uśmiech.
-Jak minęła noc w Anglii? -zapytała żartobliwie Zuzia.
-Nie mogłem przez jakiś czas zasnąć ale mimo to dobrze. -odparł chłopak z uśmiechem.
-Idę zrobić śniadanie, na co masz  ochotę, królu?
-Co kolwiek, jestem głodny jak wilk.
Zuza wstała, zarzuciła niebieski, krótki szlafrok i zeszła na dół. Kaspian w ten czas ubrał się i dołączył do niej.
Na stole czekały dwa talerze na których leżały omlety z truskawkami i bitą śmietaną.
-Pysznie wygląda -skomentował Kaspian.
Usiedli do stołu.
Po wszystkim Kaspian pomógł Zuzannie zmywac naczynia.
-Cieszysz się że tutaj jesteś? -zapytała Zuzanna.
-Myślę że to niesamowite, że zechciałaś wpuścić mnie do swojego świata
-Kaspian, hmm -zamyśliła się
-Co się stało? -Zapytał zaniepokojony
-Nic, po prostu uświadomiłam sobie że rzadko wypowiadane to piękne imię.
Nic nie odpowiedział tylko nachylił się i pocałował ją w czoło.
-Bardziej przepadam za Zuzanną -szepnął jej do ucha
Dobiegała godzina piętnasta, Zuza szykowała obiad a Kaspian nagrywał do stołu. Nagle zaczęło się dziać coś dziwnego a mianowicie drzewa na obrazie wiszącym nad kominkiem zaczęły się poruszać. Pierwszy zauważył to Kaspian.
-Zuza! -zawołał - Zuza chodź!
-Co się dzieje? Czemu krzyczysz?
-Popatrz -wskazał na obraz- widzisz?
Zuzanna nic nie odpowiedziała tylko podeszła bliżej. Oprócz ruszających się drzew dostrzegła w dali jakąś postać przemieszczając się w jej stronę.
-Zobacz -Zuza wskazała na ową postać- Ktoś z Narni?
-Chyba tak -odpowiedział niepewnie Król.
Postać była coraz bliżej aż w końcu zniknęła.
-Nie ma jej. -Zaskoczyła się Zuzanna. -znikała.
-Jeśli znikła to za pewne się pojawi. -Kaspian założył koszulkę.
-U nas?
-Prawdopodobnie.
Zuzanna popatrzył w dół i odskoczyła ze strachem. Podłoga pod jej nogami zaczęła ustępować aż w końcu zrobiła się czarna dziura. Z dziury wychyliły się ręce, najpierw jedna potem druga. Były to ludzkie ręce. Następnie wyłoniła się głowa -ciemne poczochrane włosy. Edmund.
-Edmund!? -Zagotowała się Zuzanna -co ty do jasnej cholery robisz?
-Przyszłem po was -wyjasnił -Do pałacu przybył jakiś dziwny gość, chciał rozmawiać z tobą -zwrócił się do Kaspiana.
-Gdybym miał wracać do każdego niezadowolonego mieszkańca to byłbym w Narni przez tydzień milon razy. Oczywiście porozmawiam z nim tylko niech zaczeka, osobiście go wezwę gdy tylko wrócę. -Zdenerwował się Kaspian.
-Ale to nie do końca wieśniak -wyjaśnił Edek- to Pan Gwiezdnych Wysp
Kaspian na chwilę znieruchomiał.
-Czy wiesz w jakiej sprawie przybywa? - Zapytał Kaspian.
-Nie chciał rozmawiać z nikim prócz ciebie.
-Powinniśmy wrócić Kaspian -odezwała się Zuza - to może być coś ważnego.
-No dobrze -zadecydował Król. -A, Edek powiedz mi proszę, kiedy do nas wyruszyłeś?
-No kilka dni temu -odpowiedział trochę zawstydzony.
-Na prawdę dotarcie tu zajęło ci kilka dni -Roześmiał się Kaspian- oj chłopie chyba oprócz walki będziemy musieli poćwiczyć orientację w terenie. -Zuza również się zaśmiała.
-Wracamy? -Kaspian ujął rękę Zuzy
-Wracamy. -Nachylił cię i ją pocałował.
-Możecie to robić później? -obrzydził się Edek- zaraz puszczę pawia.
Zuzanna wciąż w objęciach Kaspiana zaśmiała się.
-Zobaczymy co będzie, kiedy ty się zakochasz. -Odpowiedział nie odrywając oczu od Zuzy.

Drugą część, gdy zobaczę pod tą aktywność ^^

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz